środa, 23 grudnia 2020

Rok uczuc

 To wystarczy

Choć miłość, to jedyne co mogę Ci dać.

Wiem, że to wystarczy.

Niczego więcej nie szukasz.

Kochasz mnie taką jaka jestem.

Z bagażem moich doświadczeń.

Z każdą moich zalet i wad.

Pragnę Ci powiedzieć,

że to o Tobie myślałam zeszłego dnia.

Już odliczam minuty do naszego spotkania.


Już nie muszę

To co było złe.

Dzięki Tobie, już nie dotyczy mnie.

Przestaję zagłębiać się w przeszłości.

Z odwagą patrzę przed siebie..

Czeka mnie tylko to, co dobre..

Jeśli nadal będziesz tak blisko.

Tuż obok mnie.

Ty jak nikt potrafsz zrozumieć mnie.

Wsłuchać się w moje serce.

Sprawić, by żyło mi się lepiej.

Już nie muszę się cofać do minionych zdarzeń.

Uważać, że straciłam jakąś szansę na szczęście.

Wiem, że to Ty jesteś spełnieniem

wszystkich moich marzeń.

I to widząc Ciebie, na co dzień odnajduję

zapisane mi w gwiazdach szczęście.

Piękniejszy

Świat piękniejszy staje się.

Gdy uśmiechem witasz mnie.

Bezpieczniej czuję się.

Gdy obejmujesz mnie.

Mógłbym przeżywać samotnie każdy dzień.

Lecz ile byłoby warte życie bez Ciebie.

To dzięki Tobie doceniam każdy dzień.

Z miłością przyjmuję,

każde z twoich czulszych spojrzeń.

I mam do Ciebie, tylko jedną prośbę.

Po prostu kochaj mnie.

I pozwól mi kochać się.

Właśnie taką jaką jesteś.



Teraz i zawsze

 Mogę uparcie próbować przestać kochać cię


Mogę po pewnym czasie o tobie zapomnieć


Jeśli tylko postaram się


Lecz czy naprawdę będzie lepiej


Jeśli przyjdzie nam żyć oddzielnie


Kto wówczas zalata moje serce


Wole poczekać jeszcze jeden dzien z nadzieją, ze kiedys zrozumiesz jak bardzo potrzebujemy się nawzajem


Dwoje tak bliskich sobie ludzi


Miłość która tak wyraznie ich laczy


I to wciąż nie wystarczy


To za mało bysmy mogli byc razem


Lecz nadzieja zawsze odchodzi ostatnia

Teraz już nie pasują do siebie nasze dłonie


Już nie pasujemy do siebie ja i ty


Już nie tak jak kiedyś


Teraz już wiem, że wspólne marzenia nigdy nie zostaną spełnione


Żałuję, ze wiem to dopiero dziś


Lecz zycie wciąż toczy się dalej


Wciaz moge odmierzac kazdy kolejny dzien


Z nadzieją, ze kiedys znów będzie lepiej


Przeciez moje serce przetrwalo tak wiele


Wiec przetrzyma i ciebie


Choc nie jest tak jak planowaliśmy


Choc juz nigdy nie będziemy sobie bliscy


To nie znaczy, że już zabraknie mi siły, aby o siebie zawalczyć


Dla siebie samej, wciąż mogę być kimś wyjątkowym


Nawet jeśli ty nie dałeś sobie i mi szansy, aby to zauważyć

Kiedyś kochałam


Lecz czy to wazne teraz


Kiedys cie potrzebowalam


Kiedys cie szukalam


Lecz czy warto o tym teraz rozmyslac


Gdy po naszych uczuciach pozostaly juz tylko nic nie znaczące teraz słowa


Nawet wspomniec ciebie jest mi teraz zal


Zbyt istotna staję się kazda wylana przez ciebie łza


Kiedys za sercem


Za Tobą


Pragnęłam zmierzać


Lecz przestałam żyć nadzieją


Gdy z całą siłą poczułam się oszukana


Moje serce jest przez ciebie jeszcze bardziej zmęczone


Zdecydowanie zbyt długo kochałam cię


Zdecydowanie zbyt dlugo w tobie pokladalam wszystkie swoje nadzieje


Wycierpalam przez ciebie zbyt wiele


Aby jeszcze odnalezc w sobie, jeszcze choc odrobine milości


Nawet w przyszlosci


Nie chce obdarzac cie juz zadnym uczuciem


Choc kiedys byles kazdym moim tchnieniem


Byles całym moim zyciem


To ty zniszczyles


To co czulam do ciebie


To ty na koniec zniszczyles mnie

Choc nie zawsze wszystko jest tak samo istotne


O tobie zawsze chce wiedzieć jak najwięcej


Jeszcze raz chce cie wysłuchać


Wiedz, ze moje serce zawsze zrozumie twoje


Nawet wtedy, gdy nie myslisz o mnie


I akurat nie padnie moje imię


Ja i tak sercem sercem zawsze odnajde cie


Ono nigdy nie musi pytac o właściwą droge


Samo do Ciebie zaprowadzi mnie

Bez względu na to dokąd zmierzasz


Gdzie los zaprowadzi cię


Czasem wspomnij mnie


I wiedz, że ja zawsze znajdę w swoim sercu dla ciebie bezpieczne miejsce


W nim wybuduje dla ciebie schronienie


Mam nadzieję, że tak silme uczucie nam pomoze


I gdy juz zrozumiesz, ze to na mnie czekales


Zdolam znow przywolac cie


Nareszcie odnajdziemy sie


Niepotrzeba nam tysiąca słów


Aby odbudowac ta wiez ktora

Na całe życie połączyła mnie i ciebie

Która natychmiast na dalszy plan odsuwa kazde  nieporozumienie


Chociaż wkolo milion obcych sobie ludzi.


Chociaz boje się ze gdy juz odejdziesz


To juz nigdy nie zawrocisz


Będę wypatrywac stale cie z oddali


Bo dla miłości pomimo upływu lat, zawsze jestesmy tacy sami


Zaczekam az powrocisz


Bez względu na czas i miejsce


Jestem pewna, że kiedyś znów odnajde cię.


Wybudujemy dom z naszych wspolnych marzen


Niepotrzeba tysiaca słów


Aby znów zrozumieć się


Gdy jest między nami ta silna wiez


Ktora od poczatku łączy ciebie i mnie


Ktora na dalszy plan odsuwa kazde z nieporozumień


Nie wiem czy wystarczy powiedziec


Kocham cie


Czy to wciaz nie jest zbyt nie wiele


Może i tak bedziesz potrafil zapamiętać mnie


Bez wzgledu na to gdzie los zaprowadzi cie


I jak wiele dni w międzyczasie minie


Jeśli zechcesz, jesli powrocisz w w wybrane przez nas miejsce


Wiedz, że w moim sercu zawsze odnajdziesz schronienie

Jestes tak blisko


I nareszcie mam wszystko


Czego szukałam dotychczas


Co było mi potrzebne od lat


Przy tobie drze


Lecz jestem spokojna


Nie musisz jeszcze zamykac okna


Nie jest mi zimno


To twoja bliskość sprawia, że odczuwam tak wiele


I stale zmieniam się dla ciebie


Lecz moja miłość pozostaje niezmienna


To tobie udało się na powrót wejrzec w moje serce


W porę naprawić to co było pęknięte


Potrafisz dostrzec wiecej niz ktokolwiek inny


Nareszcie moge wyrazic wszystkie swoje potrzeby


I ty jestes tego powodem


Wyciągam dlon pewnie


I ty jestes tego powodem


Moje serce długo pozostawało zranione


Lecz to było przedtem


Zegar miarowo odmierza czas


Powracają miłość i nadzieja


Gdy jesteś tak blisko


I mogę cię wysłuchać


Mogą minąć dni miesiace lata


Z wiekiem moga pojawic sie roznice i nieporozumienia


To nie istotne


Nasza miłość jest jak tama


Przed złem nasze serca odgradza


Pomimo zyciowych przeszkód


Jest zawsze wytrwala


I tak pozostaje niezniszczalna

Niedoskonali


Trochę niedobrani


Lecz dla uczuć pomimo wyraźnych różnic


Jesteśmy tacy sami.

Nie jesteśmy sami z problemami


Miłość zawsze nas ocali.


Powróćmy do tamtych dni.


Nie ranmy juz krzykiem ciszy

Pustki w domach


Pustki na ulicach


Nawet nieszczęście przed spojrzeniami ostatnich przechodniow umyka.


Nie ma juz dla nas jutra


Nie ma juz dla nas dzisiaj


Więcej Nie nazwiesz mnie swoją eurydyka


Gdy Hades drzwi od wiecznego spoczynku, już za mną zamyka.

Chociaż przed tobą rozciąga się morze


Chociaż przed tobą rozciąga się tylko horyzont

Może pamięć o mnie ci wskaże bezpieczny ląd


Zaprowadzi cię tam gdzie twój dom.

Radą miałeś mi służyć


Wsparciem obiecales być


A tu


Kilometry rozlaki


Historia o nieszczesliwej miłosci


Zycie to nie ksiazka ani film


Zbyt długie noce


Zbyt krótkie dni


Zadra w sercu tkwi


Gdzie teraz jestes ty


Przynahmniej w pamięci zapamiętaj

każdą z chwil

Choć mogą uznać, że czegoś naszej miłości brak


Choć nie jest idealna


Nie chcę jej zmieniać


Cieszę się że jest dokładnie taka


Bo dzięki niej  nawzajem się poznając, jednocześnie możemy uczyć się jak naprawdę kochać


Dzięki niej nareszcie pomimo wielu obaw


Potrafię żyć chwilą


I tak wiele zmienia, tak wiele daję mi do ciebie miłość.

Jeśli jeszcze nie wierzysz w moją miłość

Jeśli jeszcze potrzebujesz na nią jakiś dowód


Powiedz, a natychmiast ukaże ci go


Dla ciebie odgonie każdą z wątpliwości


Każdą z przeszkód


Pozwól, a udowodnie ci, że jesteś moją miłością


Tak nie wiele potrzeba abyśmy byli blisko


Może zgodzisz zestarzec się ze mną

Choć życia drogi są kręte


Wspólnie nawet na to możemy znaleźć rozwiązanie


Nigdy nie jesteś zbyt daleko


Ja zawsze wiem, jak odnaleźć cię.


Ja zawsze znajdę sposób,


Aby nadal wspierać cię


Nigdy nie jest dla mnie za pozno, aby nadal kochać cię.

Jeszcze nie wiem, co to może być


Jeszcze nie wiem, jak wiele w przyszłości będzie dla mnie znaczyć


Każde z uczuć odczuwanych w tej chwili, gdy dostrzegam uśmiech na twojej twarzy


Lecz wiem, już na pewno, że nie chcę przerywać tej chwili


Chcę byś już zawsze, przy mnie był


Nie wiem nic więcej, poza tym, że doskwiera mi samotność natychmiast po pozegnaniu i zamknięciu drzwi


A tak pięknie mogłoby być


Gdybym już zawsze mogła widzieć uśmiech na twojej twarzy


Dobrze, że chociaż mogę powrócić wspomnieniami do tych chwil wspólnie spędzonych


Gdybyś tylko wiedział, jak często przylapuje się na myśli, która z tobą się łączy.

Przysiadz choć na chwilę, tuż obok mnie


Wsluchaj się w to co dyktuje ci moje serce


Choć jeszcze nie krzycze


Choc proszę cię jedynie szeptem


Nie rezygnuj ze mnie jeszcze


Zbyt szybko o mnie nie zapominaj


Mam wiele pragnien


Mam wiele obaw


Wszystkie je ukrywam


Lecz to nie znaczy, że ich nie odczuwam


To nie znaczy, ze nie potrafię kochać


Może tylko po prostu potrzebuje więcej czasu, aby zaufać


Aby zrozumieć, że chcesz dla mnie najlepiej


Wiem na pewno, to ciebie najbardziej potrzebuje, gdy nadchodzi noc


Dlatego jeśli możesz


Jeszcze raz przysiadz obok


I posłuchaj, co mówi ci szeptem

serca mojego głos

Chociaż jeszcze za słabo cię znam


Chociaż jeszcze nie wiem


Czy to moją twarz, jako pierwszą chcesz oglądać, gdy oczy otwierasz.


Chociaż jeszcze nie wiem, czy tak jak ja


Kurczowo chwytasz  w dłonie wspólne wspomnienia


Tak jak liście, spadające z drzewa


, aby je na dłużej zatrzymać


Chociaż jeszcze nie jestem pewna, czy pewnego dnia


Zdołasz mnie pokochać


To do ciebie pierwszego pragnę zadzwonić


Aby życzyć ci dobrego dnia


Chciałabym ci wreszcie powiedzieć, że od początku miałeś rację


I miłość faktycznie nie musi być idealna


Aby była piękna


Wystarczy, że będzie taka jak teraz


Jestem pewna, tak to ty


To na ciebie czekałam


To do ciebie zawsze pragnę wracać


Miłość to nie tylko uniesienia


To nie tylko piekne wspomnienia


To także pierwsze słowo zaraz po bolesnych klotniach i wzajemna pomoc w codziennych problemach

Jestem pewne to na ciebie czekałam od rana


Jestem wdzięczna losowi za to że nareszcie na swojej drodze ciebie spotkałam


Jestem pewna z marzen juz wczesniej nasza miłość utkalam


I jest dokladnie taka jaka sobie wyobrażałam

Jak co rano siadasz przy stoliku obok


W tej samej kawiarni co ja


I ukradkiem na mnie spogladasz


Być może akurat teraz się zastanawiasz dlaczego się rumienie, gdy


Twój wzrok na swoim ciele odczuwam


I dlaczego tak rzadko stronę w książce zmieniam


Ja sama nie wiem dlaczego trzymasz gazetę do góry nogami


Czy jesteśmy już dwójką zakochanych, którzy po prostu jeszcze oficjalnie się nie poznali


A może nadal jesteśmy tylko dwójką nieznajacych się ludzi i to tylko przypadek, że choć zmierzamy inną drogą, to codziennie, w tym samym momencie, siadamy obok siebie w tej samej kawiarni.

Kieruję wzrok na twoją twarz


Kieruje wzrok na twoja twarz


By jeszcze raz


By jeszcze raz


Zrozumieć co tak nak naprawdę znaczy kochać


I gdy przy mnie trwasz


Gdy przy mnie trwasz


Ze zdwojoną siłą


Odczuwam nasze uczucia


Każda z przeszkód


Każda z bolesnych chwil


Jest juz za nami


Nie wracajmy do nich


Aby nie zniszczyć tego, co nas łączy


Nawzajem uczymy się pielęgnować nasze uczucia


A nasza miłość staję się trwalsza niż stal


Gdy wiem, że zawsze mogę na tobie polegać

Choć teraz mnie nie widzisz


Jestem stale obok


Każdą swoją myślą

jestem z tobą


Jeszcze raz w walizkę pakuje


Swoje marzenia


Sprobuje z pamięci wymazac nasze wspomnienia


Aby dac odpocząć sercu


Aby na nim nie ciazyl


Bolesnych rozstan ciezar


Choc tymczasowo bezpieczniejsza


Wydaje się dla mnie samotność


Może za jakis czas


Może jeszcze kiedys


Odnajdziemy się na nowo


Może wówczas każdą z przeszkód.


Każdą z kłótni


Pozostawimy za sobą

Odlozmy na bok broń


Zakończymy wojnę dwóch zranionych serc


Aby w porę odnaleźć utracona miłość


Nie chcę, wciąż na nowo


O nas zapominać


Nadal przede wszystkim pragnę cię wspierać


Zakonczmy te wojne nareszcie


Naprawmy złamane serca


Wciąż mamy siebie


Choć teraz znajdujemy się po dwóch odmiennych stronach nieba


Wystarczy,  że inni ranią nas wciąż


Nie powielajmy cudzych błędów


Zakończymy te wojne.


Odlozmy na bok bron


Zakonczmy wojne dwóch zranionych serc

Tylko dla ciebie chce żyć


Już zawsze chcę tylko z Tobą być


Ty i ja


To jak piękny sen


Który kiedyś snilam i z czasem przestałam


Wierzyć, że kiedyś go przezyje na jawie


Ty i ja


Jestes tak cudowny


Ze z trudem mogę uwierzyć, ze istniejesz naprawdę


Lecz i tak pragnę byc z tobą po wieczność


Ciężko mi uwierzyć, że naprawdę jesteś ze mną

Zapachem mnie czarujesz


Wzrokiem hipnotyzujesz


Ty sprawiasz, że gdy jestem


Przy tobie tracę nad sobą kontrolę

Nie potrafię o tobie zapomnieć


Biegnij za mną


Spróbuj mnie zatrzymac

Ta magiczna noc


Jest jedną z najpiękniejszych


Wspólnie spędzonych chwil


Księżyc jest jedynym świadkiem naszej miłości


Uczucia które od początku połączyło nas


I już nigdy nie rozlaczy

Pojawiles się nie wiadomo skąd i zniknąłes tak nagle


Bezzimiennym bohaterem do samego końca pozostales dla mnie


Jak teraz cie znajdę


Czy natrafie na nic ariadny


Ktora do ciebie Zaprowadzi mnie


Moze dzięki niej znajde cie


W swietle ksiezyca


Tylko ty i ja


Nikt wiecej


Jestes dla mnie wszystkim


Cudowne dni


W jawe zamieniają się sny


Gdy jestes przy mnie ty


Po prostu jesteś dla mnie doskonały

Słońce zachodzi


A wraz z nim


Znikają dla mnie wszelkie powody do radości


Zawsze pragnęłam być tam gdzie ty


Lecz nagle postanowiłes odejść, aby z kimś innym iść


Dotychczas przez nas wybraną drogą


Nagle w rzeczywistość przemieniły się koszmarne sny


Odkąd nie jesteś już w życiu mym


I teraz bez przerwy z oczu płyną mi łzy


Choć mogło tak pięknie być


Wiosna w moim sercu


Nigdy więcej nie zagości


Jeśli nie będziesz w moim życiu

Wieczór uzupełniony muzyką


Ty jesteś ze mną


Zaprowadz mnie


Tam gdzie będziemy sami


Niech już nic nas nie dzieli


Zatańcz ze mną jeszcze raz


Do tańca prowadz mnie


Bym z tobą uniosla się jak najwyżej


Niech przestanie dla nas istnieć caly swiat.


Bym mogła poczuc jak jestes mi bliski

Właśnie tu


Wlasnie teraz


Mój swiat stale się zmienia


A ja wraz z nim dla ciebie


Jeszcze raz chcę lepiej Cię poznać


Na nowo pokochac


Właśnie tu


Wlasnie teraz


Wszystkie twoje uczucia


Stają się częścią mnie


Wiem mogłabym odejść


Wiem mogłabym zapomnieć


Lecz ile byłoby warte moje zycie bez ciebie

Idę tropem dawnych wspólnie spędzonych chwil


Gdy byliśmy razem ja i ty


I to nasze były wszystkie dni


Niech ten sen jeszcze się nie konczy


Jeszcze nie chce sie obudzic


Jeszcze nie chce wracac do rzeczywistości


Jeszcze nie chce zrezygnować z naszej miłości

Czy wiesz o kim myślę gdy kończy się dzień, a zaczyna się noc


Czy wiesz o kim myślę, gdy jestes blisko i gdy nie ma cię obok


Czy wiesz jaką bez ciebie jestem osobą


Czy choć trochę podobną do tej, która jest teraz z tobą


Czy z dala od ciebie nadal jestem kochaną przez ciebie osobą

Zakamarki mysli


Zakamarki dawnych dni


Z dala od ciebie


Już tak bardzo nie smakują mi


Tylko bardziej przeszkadzają w życiu


Tak jak pestki w owocach


Przez ciebie jestem stale w kłopotach

Jesteś mężczyzna, który wciąż zaprzata wszystkie moje myśli


Tak to ty jesteś każdą z moich niepewności i szczęściem, które po raz pierwszy od dawna


W moim sercu się rodzi


Tylko ty potrafisz spoglądać na mnie tak by nagle się zatrzymał i na nowo poruszył się cały świat


Tylko ty potrafisz spoglądać na mnie tak


Jestem wdzięczna losowi niezmiernie, za to, że spotkałam cię.

Jak to możliwe, że nagle


Tak łatwo mi odbudować cały świat


Jak to możliwe, że nagle doceniam jak wiele w życiu jest piękna


Wszystko na lepsze się zmienia


Odkąd ciebie mam

Choć trudno w to uwierzyć


Znam cie od lat


Od dawna wiedziałam, że gdzieś na mnie czekasz


I choć zblizasz się tylko na chwilę i zaraz potem ode mnie oddalasz


Nie straszna mi żadna serca blokada


Tylko Jestem wdzięczna losowi, za to ze nareszcie Cię spotkałam























Istnienie

 

To co umarło raz.


Nigdy więcej nie odrodzi się


To co przepadło raz


Nigdy więcej, nie powtórzy się


Nie pozwoliles mi zachować


Na wspólną przyszłość nadzieję


Wciąż kazales mi zamilknac


Przestać odzywać się


To najlepiej pokazuje, że nie zależało ci na mnie

Każdy ruch, każdy gest


Tym prostszy staje się


Odkąd jesteś obok mnie


I każdym swoim gestem wspierasz mnie


Już nie muszę się obawiać


Już nie muszę swoich dawnych uczynków żałować


Ponieważ mam w zasięgu ręki, wszystko to co mi najbardziej potrzebne


Gdy jesteś tak blisko


Tuż obok mnie


Tylko my przypadkowi kochankowie


Tylko my we dwoje


Na zawsze i o jeden dzień dłużej.

Dawnych złudzeń się pozbywam


Wszystkie skierowane do ciebie uczucia z serca wyrywam


Będę dzielna


Upadam, spalam się


Lecz wiem, że przetrwam i bez ciebie


Dłużej nie chcę być twoim cieniem


Odchodzę


Ranisz mnie każdym swoim słowem


Dokladasz mi win


Lecz oboje wiemy, że one


Są nie zasłużone

Im bardziej chcę się do ciebie zbliżyć


Tym bardziej stajesz mi się odległy


Staram się z tobą być


Lecz wciąż nie mam ciebie


Ja i ty


Dwa światy


Co mam zrobić, abyś zechciał mnie kochać miłością bez granic

Nagły grzmot i cichy szept


Utracone, każde z marzeń


Teraz już nic nie znaczące


Była miłość, lecz już nie odnajdziemy jej


Opuściła nas, na zawsze


Pozostały tylko prośby


I odgłosy tęsknoty z porzuconych serc płynące


Zapomnijmy raz na zawsze o sobie


Aby już nie ranić się nawzajem


I tak już nic nie ma znaczenia


Los nam miłość daje


I los nam ją odbiera

Mocniejsze bicie serc


Przyspieszony oddech


To co bylo kiedyś ważne


Teraz nieistotne staje się


Pragnę tylko dogonić cię


Jeszcze raz zobaczyć cię


Aby chociaż raz, w twoich objęciach


Móc zapomnieć się


Lecz im nadzieję chcę się do ciebie zbliżyć


Tym bardziej ty,


Oddalasz się


Co mam zrobić


Abyś pokochał mnie


Miłością bez granic

Skąd dalszą cierpliwość mam wziąć


Twojej bliskości nigdy nie mam dość


Wsluchujac się w rytm naszych serc


Mam wrażenie, że stajesz mi się bliższy


Lecz po chwili znów odchodzisz


Nawet wówczas nie potrafię sprawić,


Abyś był mi obojętny

Breathe in live


Breathe out

Umykają gdzieś bezszelestnie


Cienie naszych wspomnień


Już nawet w nich


Nikt nie rozpozna mnie i ciebie


Skazani na wieczną rozlake


Stale mijamy się


A i tak nie przestajemy wspominać


Tego co kiedyś było dla nas istotne


Wspomnienie miłości


Każde ze złudzeń


I żyjemy stale oddzielnie


Niby tak blisko,


A jednak z dala od siebie

Chcę wiedzieć wszystko o tobie


Każdy moment

To dopiero początek


To jeszcze nie koniec


Nie musisz dłużej w pojedynkę


Dźwigać swoich cierpień


Mamy siebie nawzajem


Na szczęście mamy siebie


Miłość zawsze znajdzie sposób


Sprawi, że zniknie każdy lęk


Gdy będziemy razem


Ponownie nada naszemu życiu sens


Jestem tu po to


Aby wspierać cię


Jestem tu po to


Aby przez życie


Prowadzić cię


Jestem tu po to


Aby już na zawsze


Kochać cię

Byłam zamknięta w sobie


Wszystkie cierpienia w sobie dusilam


Niewiele mówiłam


Z obawy, że zostanę wysmiana


Na szczęście moich lęków


Nadszedł kres


Nie będę już słaba


Nie chcę być dłużej niewidzialna


Uwierz, bo to prawda


Co mnie nie zabija


To mnie wzmacnia


Z każdym dniem jestem silniejsza


Niepokonana


Oto w


Nowa ja


Z każdym dniem staję się silniejsza


Co mnie nie zabija to mnie wzmacnia


Nigdy więcej


Bez wyraźnego powodu


Nie będę płakać

Dłużej nie chcę się cofać


Dłużej nie chcę zwlekać


Dłużej nie chcę przed miłością uciekać


Będzie dobrze tylko daj mi czas

Stojąc na straży naszych serc


Z lękiem, że pełniąc swoją rolę,


Gdzieś zgubie prawdziwego życia sens


Niezmiennie wołam i szukam cię


Lecz gubię się, starając się zrealizować każdą z naszych potrzeb.

To historia jakich wiele


Kiedyś była, lecz już jej nie ma


Stała się zbyt odległa


Aba ją wspominać


Aby cokolwiek jeszcze w niej zmieniać


Lecz, gdy o niej pomyśle


Wciąga mnie jak rzeka


Nic nie jest takie proste


Jak wtedy, gdy byłam przy tobie


Nadeszła najwyższa pora,

aby jeszcze raz spróbować

Nadeszla najwyższa pora.


Aby zacząć żyć od nowa.

Z dala od ciebie


Gubie siebie


Starasz się żyć poezją


A tu tylko proza życia


Starasz się żyć z uniesiona głową


Mimo to zaraz po przebudzeniu


I tak się rozpadasz


Patrzysz w lustro


Zadając sobie, 

wciąż to samo pytanie


Kim jestem


I po co właściwie tu żyję


Nie dostrzegasz w sobie żadnych zalet


Za to w krzywym zwierciadle


Mnozysz każdą z wad


Co rano planujesz


Jak powinien wyglądać twój świat


A on i tak niszczeje


Rozpada się jak domek z kart


A wystarczy, że dasz sobie szansę


A wystarczy, że spróbujesz dostrzec

jak łatwo pokochać cię


Wspólnie spróbujemy odbudować

twój kruchy świat


Przeglądając się w moich oczach


Być może dostrzeżesz


Jak wiele jest w tobie piękna


Może jeśli oboje to samo zobaczymy


Wówczas w siebie uwierzysz


Pozwól mi być twoim lustrem

Odgłosy sąsiadów za ścianą


Lecz ja się wyciszam i nie słyszę ich


Dostrzegam tylko ciebie


Jestem tu po to, aby cię chronić


Jeśli możesz pokochaj mnie


Za to kim dla ciebie chciałabym być


Nie skreślaj mnie za to,


Że nie jestem niedoskonała


To dla ciebie wytrwale


Próbuje się zmieniać


Podaję ci pomocną dłoń


Wystarczy, że uchwycisz ją


Powol mi być tym kim jestem


Dla ciebie chciałabym osiągnąć jak najwięcej

Tysiące zmartwień


Tysiące wspomnień


W mojej głowie

W sile i słabości


W zazdrości i miłości


W żalu i radości


Jesteś wiecznie moim wiernym towarzyszem


Jesteś dla mnie największym wsparciem


Nawwt wtedy gdy w morzu smutku tonę


Nawet wówczas gdy czuję się słaba

Teraz już widzę jak łatwo odnaleźć w życiu, odpowiedni cel


Teraz już widzę jak łatwo dzięki miłości odnaleźć w sobie siłę


Uczucia podyktowane sercem


Pozwoliły mi odnaleźć cię


Gdy oczy zamykam


Gdy całkowicie się wyciszam


Czuję jak ta miłość mnie wypełnia


Każdy żyje tu po coś


Każdy żyje dla kogoś


Nareszcie wiem, na czym polega


Prawdziwe w życiu szczęście


Nareszcie mam własne wybrane przez nas miejsce


Mogę do ciebie wracać


Nie muszę przed miłością uciekać


Odnajduje ją na co dzień wraz z tobą


I już nie muszę przed miłością uciekać


Wolę gdy ona tak po prostu towarzyszy nam


Niech miłość nadal rozwija się w nas


Nigdy nie jest za późno na drugą szansę

Zapewniasz, że kochasz tylko mnie


,że nie potrzebujesz nikogo więcej


Twierdzisz, że tylko ja zaprzatam twoje myśli


Lecz ja czuję, jak na złość, że z kimś innym dzielę twoją miłość


Nadal kochasz swoją byłą


Czemu każdą swoją myślą, wciąż jesteś z nią


Otrzasnij się


Bo inaczej pewnego dnia, stracisz też mnie


Czemu wciąż jesteś z swoją byłą

Czemu tak ciężko wyczuć właściwy moment


Gdy już słowa są zbędne


I wystarczy się wsłuchać tylko w to, co dyktuje nam serce


Wciąż miłość w odpowiednim momencie staram się dostrzec


Lecz tak trudno jest mi trafić na właściwy moment

Pojawiles się tak niespodziewanie


Gdy już przestałam szukać Cię


Gdy już Zwatpilam że odnajde cię


Wówczas w moim życiu pojawiles się

I nie ważne to co było


To już się skończyło


Teraz ważna jest tylko nasza miłość

Czemu wciąż się bronię przed miłością


Mam nadzieję, że kiedyś dogonie ją

Na miłość zaslepieni

















poniedziałek, 14 grudnia 2020

Jestes

 Mogę uparcie próbować przestać kochać cię


Mogę po pewnym czasie o tobie zapomnieć


Jeśli tylko postaram się


Lecz czy naprawdę będzie lepiej


Jeśli przyjdzie nam żyć oddzielnie


Kto wówczas zalata moje serce


Wole poczekać jeszcze jeden dzien z nadzieją, ze kiedys zrozumiesz jak bardzo potrzebujemy się nawzajem


Dwoje tak bliskich sobie ludzi


Miłość która tak wyraznie ich laczy


I to wciąż nie wystarczy


To za mało bysmy mogli byc razem


Lecz nadzieja zawsze odchodzi ostatnia

Teraz już nie pasują do siebie nasze dłonie


Już nie pasujemy do siebie ja i ty


Już nie tak jak kiedyś


Teraz już wiem, że wspólne marzenia nigdy nie zostaną spełnione


Żałuję, ze wiem to dopiero dziś


Lecz zycie wciąż toczy się dalej


Wciaz moge odmierzac kazdy kolejny dzien


Z nadzieją, ze kiedys znów będzie lepiej


Przeciez moje serce przetrwalo tak wiele


Wiec przetrzyma i ciebie


Choc nie jest tak jak planowaliśmy


Choc juz nigdy nie będziemy sobie bliscy


To nie znaczy, że już zabraknie mi siły, aby o siebie zawalczyć


Dla siebie samej, wciąż mogę być kimś wyjątkowym


Nawet jeśli ty nie dałeś sobie i mi szansy, aby to zauważyć

Kiedyś kochałam


Lecz czy to wazne teraz


Kiedys cie potrzebowalam


Kiedys cie szukalam


Lecz czy warto o tym teraz rozmyslac


Gdy po naszych uczuciach pozostaly juz tylko nic nie znaczące teraz słowa


Nawet wspomniec ciebie jest mi teraz zal


Zbyt istotna staję się kazda wylana przez ciebie łza


Kiedys za sercem


Za Tobą


Pragnęłam zmierzać


Lecz przestałam żyć nadzieją


Gdy z całą siłą poczułam się oszukana


Moje serce jest przez ciebie jeszcze bardziej zmęczone


Zdecydowanie zbyt długo kochałam cię


Zdecydowanie zbyt dlugo w tobie pokladalam wszystkie swoje nadzieje


Wycierpalam przez ciebie zbyt wiele


Aby jeszcze odnalezc w sobie, jeszcze choc odrobine milości


Nawet w przyszlosci


Nie chce obdarzac cie juz zadnym uczuciem


Choc kiedys byles kazdym moim tchnieniem


Byles całym moim zyciem


To ty zniszczyles


To co czulam do ciebie


To ty na koniec zniszczyles mnie

Choc nie zawsze wszystko jest tak samo istotne


O tobie zawsze chce wiedzieć jak najwięcej


Jeszcze raz chce cie wysłuchać


Wiedz, ze moje serce zawsze zrozumie twoje


Nawet wtedy, gdy nie myslisz o mnie


I akurat nie padnie moje imię


Ja i tak sercem sercem zawsze odnajde cie


Ono nigdy nie musi pytac o właściwą droge


Samo do Ciebie zaprowadzi mnie

Bez względu na to dokąd zmierzasz


Gdzie los zaprowadzi cię


Czasem wspomnij mnie


I wiedz, że ja zawsze znajdę w swoim sercu dla ciebie bezpieczne miejsce


W nim wybuduje dla ciebie schronienie


Mam nadzieję, że tak silme uczucie nam pomoze


I gdy juz zrozumiesz, ze to na mnie czekales


Zdolam znow przywolac cie


Nareszcie odnajdziemy sie


Niepotrzeba nam tysiąca słów


Aby odbudowac ta wiez ktora

Na całe życie połączyła mnie i ciebie

Która natychmiast na dalszy plan odsuwa kazde  nieporozumienie


Chociaż wkolo milion obcych sobie ludzi.


Chociaz boje się ze gdy juz odejdziesz


To juz nigdy nie zawrocisz


Będę wypatrywac stale cie z oddali


Bo dla miłości pomimo upływu lat, zawsze jestesmy tacy sami


Zaczekam az powrocisz


Bez względu na czas i miejsce


Jestem pewna, że kiedyś znów odnajde cię.


Wybudujemy dom z naszych wspolnych marzen


Niepotrzeba tysiaca słów


Aby znów zrozumieć się


Gdy jest między nami ta silna wiez


Ktora od poczatku łączy ciebie i mnie


Ktora na dalszy plan odsuwa kazde z nieporozumień


Nie wiem czy wystarczy powiedziec


Kocham cie


Czy to wciaz nie jest zbyt nie wiele


Może i tak bedziesz potrafil zapamiętać mnie


Bez wzgledu na to gdzie los zaprowadzi cie


I jak wiele dni w międzyczasie minie


Jeśli zechcesz, jesli powrocisz w w wybrane przez nas miejsce


Wiedz, że w moim sercu zawsze odnajdziesz schronienie

Jestes tak blisko


I nareszcie mam wszystko


Czego szukałam dotychczas


Co było mi potrzebne od lat


Przy tobie drze


Lecz jestem spokojna


Nie musisz jeszcze zamykac okna


Nie jest mi zimno


To twoja bliskość sprawia, że odczuwam tak wiele


I stale zmieniam się dla ciebie


Lecz moja miłość pozostaje niezmienna


To tobie udało się na powrót wejrzec w moje serce


W porę naprawić to co było pęknięte


Potrafisz dostrzec wiecej niz ktokolwiek inny


Nareszcie moge wyrazic wszystkie swoje potrzeby


I ty jestes tego powodem


Wyciągam dlon pewnie


I ty jestes tego powodem


Moje serce długo pozostawało zranione


Lecz to było przedtem


Zegar miarowo odmierza czas


Powracają miłość i nadzieja


Gdy jesteś tak blisko


I mogę cię wysłuchać


Mogą minąć dni miesiace lata


Z wiekiem moga pojawic sie roznice i nieporozumienia


To nie istotne


Nasza miłość jest jak tama


Przed złem nasze serca odgradza


Pomimo zyciowych przeszkód


Jest zawsze wytrwala


I tak pozostaje niezniszczalna

czwartek, 10 grudnia 2020

W uczuciowych tarapatach

 Dwie historie

Dwa serca niespokojne

A ze sobą tak blisko złączone

Dwie dusze ze sobą splecione

W pojedynkę, nie wiem dokąd zmierzam

Nie potrafię odnaleźć w sobie szczęścia

Wraz z tobą, w inny sposób odmierzam czas

Znów mogę zrealizować wszystkie swoje marzenia

Rozum nieraz, każe mi zwatpic.

Nieraz tłumie w sobie obawy

Nieraz dostrzegam jedynie dawne błędy

Sądząc, że już nikt nie zdoła mnie pokochać

Lecz, gdy  całą twoją miłość odczuwam

Znów jestem w uczuciowych tarapatach

Nie potrafię, tak po prostu zrezygnować z nas

Nie potrafię tak po prostu zrezygnować z wspólnego szczęścia

Nie potrafię na stałe przestać cię kochać

Nawet jeśli to przez miłość jestem w uczuciowych tarapatach












 

Odrobina kreatywnosci