Mogę uparcie próbować przestać kochać cię
Mogę po pewnym czasie o tobie zapomnieć
Jeśli tylko postaram się
Lecz czy naprawdę będzie lepiej
Jeśli przyjdzie nam żyć oddzielnie
Kto wówczas zalata moje serce
Wole poczekać jeszcze jeden dzien z nadzieją, ze kiedys zrozumiesz jak bardzo potrzebujemy się nawzajem
Dwoje tak bliskich sobie ludzi
Miłość która tak wyraznie ich laczy
I to wciąż nie wystarczy
To za mało bysmy mogli byc razem
Lecz nadzieja zawsze odchodzi ostatnia
Teraz już nie pasują do siebie nasze dłonie
Już nie pasujemy do siebie ja i ty
Już nie tak jak kiedyś
Teraz już wiem, że wspólne marzenia nigdy nie zostaną spełnione
Żałuję, ze wiem to dopiero dziś
Lecz zycie wciąż toczy się dalej
Wciaz moge odmierzac kazdy kolejny dzien
Z nadzieją, ze kiedys znów będzie lepiej
Przeciez moje serce przetrwalo tak wiele
Wiec przetrzyma i ciebie
Choc nie jest tak jak planowaliśmy
Choc juz nigdy nie będziemy sobie bliscy
To nie znaczy, że już zabraknie mi siły, aby o siebie zawalczyć
Dla siebie samej, wciąż mogę być kimś wyjątkowym
Nawet jeśli ty nie dałeś sobie i mi szansy, aby to zauważyć
Kiedyś kochałam
Lecz czy to wazne teraz
Kiedys cie potrzebowalam
Kiedys cie szukalam
Lecz czy warto o tym teraz rozmyslac
Gdy po naszych uczuciach pozostaly juz tylko nic nie znaczące teraz słowa
Nawet wspomniec ciebie jest mi teraz zal
Zbyt istotna staję się kazda wylana przez ciebie łza
Kiedys za sercem
Za Tobą
Pragnęłam zmierzać
Lecz przestałam żyć nadzieją
Gdy z całą siłą poczułam się oszukana
Moje serce jest przez ciebie jeszcze bardziej zmęczone
Zdecydowanie zbyt długo kochałam cię
Zdecydowanie zbyt dlugo w tobie pokladalam wszystkie swoje nadzieje
Wycierpalam przez ciebie zbyt wiele
Aby jeszcze odnalezc w sobie, jeszcze choc odrobine milości
Nawet w przyszlosci
Nie chce obdarzac cie juz zadnym uczuciem
Choc kiedys byles kazdym moim tchnieniem
Byles całym moim zyciem
To ty zniszczyles
To co czulam do ciebie
To ty na koniec zniszczyles mnie
Choc nie zawsze wszystko jest tak samo istotne
O tobie zawsze chce wiedzieć jak najwięcej
Jeszcze raz chce cie wysłuchać
Wiedz, ze moje serce zawsze zrozumie twoje
Nawet wtedy, gdy nie myslisz o mnie
I akurat nie padnie moje imię
Ja i tak sercem sercem zawsze odnajde cie
Ono nigdy nie musi pytac o właściwą droge
Samo do Ciebie zaprowadzi mnie
Bez względu na to dokąd zmierzasz
Gdzie los zaprowadzi cię
Czasem wspomnij mnie
I wiedz, że ja zawsze znajdę w swoim sercu dla ciebie bezpieczne miejsce
W nim wybuduje dla ciebie schronienie
Mam nadzieję, że tak silme uczucie nam pomoze
I gdy juz zrozumiesz, ze to na mnie czekales
Zdolam znow przywolac cie
Nareszcie odnajdziemy sie
Niepotrzeba nam tysiąca słów
Aby odbudowac ta wiez ktora
Na całe życie połączyła mnie i ciebie
Która natychmiast na dalszy plan odsuwa kazde nieporozumienie
Chociaż wkolo milion obcych sobie ludzi.
Chociaz boje się ze gdy juz odejdziesz
To juz nigdy nie zawrocisz
Będę wypatrywac stale cie z oddali
Bo dla miłości pomimo upływu lat, zawsze jestesmy tacy sami
Zaczekam az powrocisz
Bez względu na czas i miejsce
Jestem pewna, że kiedyś znów odnajde cię.
Wybudujemy dom z naszych wspolnych marzen
Niepotrzeba tysiaca słów
Aby znów zrozumieć się
Gdy jest między nami ta silna wiez
Ktora od poczatku łączy ciebie i mnie
Ktora na dalszy plan odsuwa kazde z nieporozumień
Nie wiem czy wystarczy powiedziec
Kocham cie
Czy to wciaz nie jest zbyt nie wiele
Może i tak bedziesz potrafil zapamiętać mnie
Bez wzgledu na to gdzie los zaprowadzi cie
I jak wiele dni w międzyczasie minie
Jeśli zechcesz, jesli powrocisz w w wybrane przez nas miejsce
Wiedz, że w moim sercu zawsze odnajdziesz schronienie
Jestes tak blisko
I nareszcie mam wszystko
Czego szukałam dotychczas
Co było mi potrzebne od lat
Przy tobie drze
Lecz jestem spokojna
Nie musisz jeszcze zamykac okna
Nie jest mi zimno
To twoja bliskość sprawia, że odczuwam tak wiele
I stale zmieniam się dla ciebie
Lecz moja miłość pozostaje niezmienna
To tobie udało się na powrót wejrzec w moje serce
W porę naprawić to co było pęknięte
Potrafisz dostrzec wiecej niz ktokolwiek inny
Nareszcie moge wyrazic wszystkie swoje potrzeby
I ty jestes tego powodem
Wyciągam dlon pewnie
I ty jestes tego powodem
Moje serce długo pozostawało zranione
Lecz to było przedtem
Zegar miarowo odmierza czas
Powracają miłość i nadzieja
Gdy jesteś tak blisko
I mogę cię wysłuchać
Mogą minąć dni miesiace lata
Z wiekiem moga pojawic sie roznice i nieporozumienia
To nie istotne
Nasza miłość jest jak tama
Przed złem nasze serca odgradza
Pomimo zyciowych przeszkód
Jest zawsze wytrwala
I tak pozostaje niezniszczalna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz