poniedziałek, 16 listopada 2020

Fragment nowo powstajacej powiesci.

 

Za zamkniętymi drzwiami


Teresa otworzyła oczy, przeciagnela się, aby nieco rozruszać zdretwiale przez noc kończyny, spojrzała na zegarek i natychmiast skoczyła na równe nogi, gdy okazało się, że już 10. Zdecydowanie spała za długo, a Ania pewnie już jest głodna. Przeszła przez korytarz i zaniepokoila się, gdy nie usłyszała dźwięków z pokoju córeczki. Mała nigdy wcześniej nie dawała jej spać tak długo, tylko już koło 7 budziła ją laskotkami i buziakiem. 

Otworzyła drzwi z mocniej bijacym sercem i natychmiast jej ułożyło, gdy zobaczyła, że malutka po prostu siedzi na łóżku, przykryta kołderką z księżniczkami i bawi się swoją ulubioną lalka Anielcia.  Nie chcąc przeszkadzać córce w zabawie wycofała się z jej pokoju najciszej jak tylko potrafiła i poszła do kuchni, żeby przygotować śniadanie.

Gdy już posiłek był gotowy zjadły go razem w większym pokoju pełniącym funkcję salonu, sypialni i jadalni. A dziewczynka przez cały ten czas, gdy siedziała obok swojej mamy, nie odezwała się nawet sloweczkiem. Można, by było uznać, że jest obrażona, lecz to było zwykłe zamyślenie i walka z czasem, aby jak najszybciej zjeść i wrócić do zabawy. 

Minęło kilka godzin i nastalo południe, a zupa pomidorowa z niedzielnego obiadu, gotowała się na gazie. Teresa napelnila plastikową butelkę, wodą z kranu i trzymając ją w rękach, poszła do pokoju Ani, żeby podlać kwiaty stojące na parapecie w jej pokoju. Tak jak i wcześniej w pokoju małej było niepokojąco cicho, a mała nadal bawiła się lalka czeszac jej włosy. Teresa podeszła za wezglowie łóżka, aby podlać kwiaty i obejrzała się na córce z ciekawością, aby się przekonać co, aż tak bardzo ciekawi ją w lalce, że aż przestała się odzywać i bawi się tylko nią od rana.

Nie musiała patrzeć na lalkę zbyt dlugo, żeby się przekonać, jak bardzo się zmieniła od wczoraj.

Przytrzymala dłonią dłoń córki, która gladzila nią włosy przytrzymywanej drugą ręką lalki.

Kochanie czemu twoja lalka nie ma oczu. - zadała córce pierwsze pytanie, które samo cisnelo się na usta, pomimo obawy jaka będzie odpowiedz.

Wyjęłam je jej. - odpowiedziała dziewczynka, nie przestają czesac włosów lalki.

- Owszem. Nie rozumiem Tylko dlaczego.

- Aby ją uratować. Teraz już nic jej nie grozi. Bo nie będzie widziała zła na świecie. - 

Odparła z niebywałą dojrzałościa jak na jej młody wiek, sprawiając, że Teresa przestraszyla się jeszcze bardziej, zastanawiając się kto, aż tak bardzo skrzywdził jej córkę i kiedy, a przede wszystkim, wyrzucając sobie, że nie zareagowała wcześniej, gdy  mogła, aby jakoś ją ustrzec.

Mama Ani. Zakleila  lalce otwory po oczach, aby wyglądała bardziej normalnie. Przez co lalka podobała się dziewczynce nieco mniej. Jednak nadal pozostawała jej ulubioną lalka do zabawy.