Pukasz z nadzieją
Zaglądasz do okien
Może jeszcze ktoś tu mieszka
Lecz już szczelnie zamknięte drzwi
Dom o rodzinie nie pamięta
Na tle oświetlonej ściany
Krążą cienie przeszłości
Próbujesz na dłużej uchwycić
Chociaż jedno z nich
Lecz one wnet z wiatrem ulecą
Zgasną z tą rozżarzoną świecą
Chciałbyś powrócić wspomnieniami
Do dzieciństwa chwil
Lecz już nawet one
O sobie nie wiedzą
Zatem nic więcej ci nie powiedzą
Jeszcze tylko żalu łyk
Jedynie małe tęsknoty
W pustym kącie
Tego starego domu
Gdzieś siedzą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz