wtorek, 21 listopada 2023

Zachowane w pamięci


 Wiem to nasza piosenka

Lecz czy faktycznie mam wierzyć

Gdy mówisz, że na mnie zaczekasz


Gdy prosisz tylko pamiętaj

Już zawsze będę cię nosił na rękach

Moja miłość jest tak wielka

Że pomieści obydwa serca

Jeśli jednak o mnie zapomnisz


Nie chcę być jak ta płacząca wierzba

W której umarła nadzieja

Która straciła marzenia


Której po miłości pozostały jedynie złudzenia

I ta piosenka której już nikt jej nie zaśpiewa


Już nie przykładasz


Do mojej twarzy

Swojej dłoni

I nie wiesz

Jak bardzo to boli

Gdy mówisz

Nie tęsknij

O naszej miłości

Po prostu zapomnij


Zagubiliśmy naszych uczuć świat


W ocenie


Półprawd


W oceanie pustych fraz


Pomimo wszystkich szans


Za mało było nas dla siebie


I dzisiaj już


Szkoda słów


Mogę patrzeć tylko na pustą przestrzeń


Bez ciebie




Dano ci skrzydła


Chociaż latać nie umiałeś


Z czasem pofrunąłeś beztrosko w przestworza


Lecz zbyt daleko niż miałeś


Chociaż bardzo tego nie chcemy


Nie zawsze jest nam dane


Unieść się wprost pod niebiosa


I powrócić w chwale


Czasem bywa bolesna


Podróż w nieznane


I jak wówczas się podnieść


I ruszyć dalej


Jak jeszcze raz zatracić się w chwili


I jednocześnie swoich skrzydeł nie spalić




Ja będę twoją ćmą


Ty będziesz moim światłem


Drogę do ciebie


Będę znała na pamięć


Lecz, gdy pewnego dnia


W moim życiu ciebie zabraknie


Wówczas bez ciebie przepadnę




Słońce mija się z księżycem


Ciężko im spotkać się ze sobą


Chociaż wędrują


Ciągle tą samą drogą


Tak samo nasze serca


Chociaż wciąż tęsknią za sobą


To i tak nigdy znaleźć się nie mogą




Wybaczam Ci


Stłuczoną szklankę


I te koszulę


Której nie chciałam


Abyś założył


Pamiętasz jeszcze


Te w czerwoną kratkę


Wybaczam Ci wreszcie


Brak śniadania w sobotę rano


I to, że nie witałeś mnie zawsze


Pocałunkiem i kawą


Wybaczam Ci niepamięć


Teraz wiem to nareszcie


Że nigdy uczynić na złość mi nie chciałeś


Do wybaczenia


Zazwyczaj prowadzi daleka droga


Szkoda, że nie skróciłam jej w porę


Czy wytłumaczeniem może być to


Że byłam jeszcze zbyt młoda


Wybaczam Ci


A czy ty mi wybaczyłeś?




Zasiałeś ziarno uczuć


W moim sercu


Teraz możemy


Już zebrać plony


Tylko bądźmy szybsi niż ptaki


Bo jeszcze wszystkie te ziarna


Przed nami


Zdąrzą wydziobać nam wrony



Szczęście



Jest tak blisko


Lecz czy faktycznie


Je powitasz


Skoro nie zaznałeś


Smutku bez końca


Nie zrozumiałeś sensu cierpienia


Jedynie chwile żalu i troski


Z czasem dodają nam siły


A życie doceniamy wtedy


Gdy już wiemy


Że nic nie dzieje się bez przyczyny




Po raz ostatni


Ofiaruj mi


Odrobinę czułości i bliskości


Po raz ostatni


Zbudujmy razem


Tak jak kiedyś


Małe państwo


Z naszych marzeń i nadziei


I niech ten jeden moment


Nasz los odmieni


Aby jednak nie musiał być on ostatnim


Z wspólnie przeżytych dni


Tylko czy wystarczy nam nas


Dla siebie


Czy wystarczy nam miłości




Nim zakwitną magnolie


Nim roztopi się ostatni śnieg


Przypomnę ci o sobie


Przypomnę ci dlaczego


Pokochałeś właśnie mnie


Nasze białe róże


Trzymam wciąż w wazonie


Tylko one mówią teraz


O naszych uczuciach


O mnie i o tobie




A twój ulubiony fotel


Wciąż stoi samotnie, przy oknie


Każdego lata, wiosny, jesieni i zimy


Przypomina mi o Tobie


Patrząc na niego


Zastanawiam się ciągle


Czy ktokolwiek inny


Zna równie samotne miejsce


W którym najbardziej kogoś bliskiego


Duszy i sercu brakuje


I to właśnie patrząc na niego


Stratę najmocniej się czuję




Tak wiele wspomnień


Przypomina mi o Tobie


Każda noc


I każdy świt


Każą mi, znów za tobą tęsknić


Miłość wciąż jest w nas


Przypomina nam każdego dnia


O tym abyśmy nie zapomnieli jak kochać


Dlatego nie mów mi więcej


Że będzie mi lepiej bez ciebie




Gdyby chociaż raz


Tak po prostu


Ten czas jednak zawrócić


Gdyby chociaż raz


Tak po prostu


Część dawnego żału


Z serca wyrzucić


Gdyby chociaż raz


Powiedzieć sobie


To nic


Te wszystkie słowa


Nie w porę na wiatr rzucone


I tak najbardziej się boję


Samotności we dwoje




Kiedyś jeszcze nadejdzie taki dzień


Gdy czulej przemówisz do mnie


Kiedyś jeszcze nadejdzie taki dzień


Gdy opowiesz mi o tym


Czy czas spędzony beze mnie


W szczęściu czy nie szczęściu ci minął


Kiedyś, znów będziemy razem we dwoje


Kiedyś, znów będę mogła widzieć cię na co dzień


Wówczas szczerze ci powiem


Jak bardzo, przez te wszystkie lata


Tęskniłam po tobie


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz